W mojej izbie…
Juhas widzi bacę prowadzącego duże stado owiec.
– Dokąd je prowadzicie?
– Do domu. Będę je hodował.
– Przecie nie macie obory, ani zagrody! Gdzie będziecie je trzymać?
– W mojej izbie.
– Toż to straszny smród!
– Cóż, będą się musiały przyzwyczaić.
Polecane żarty i dowcipy:
- Płynie stado… : Płynie stado plemników jajowodem. Nagle jeden słabiutki, który płynie ostatni, krzyczy: – Panowie, zdrada, jesteśmy w odbycie – wracajmy! Całe stado w tył zwrot, a ten płynąc dalej mruczy pod nosem: – I tak rodzą się geniusze.
- Kolega do kolegi… : Kolega do kolegi: – Wiesz co, moja żona to straszny niechluj. – Dlaczego? – W domu ciągle brud i smród. Kurze niepowycierane, nieodkurzone od tygodni. Nawet odlać się nie mogę bo w zlewie pełno brudnych naczyń.
- Musiałem ojcu pomagać… : Nauczycielka pyta Krzysia: – Zrobiłeś zadanie? – Proszę pani, mamusia zachorowała i musiałem wszystko w domu robić… – Siadaj, dwója! A ty Witku, zrobiłeś zadanie? – Ja proszę pani musiałem ojcu pomagać w polu… – Siadaj, dwója! A ty Jasiu, zrobiłeś zadanie? – Jakie zadanie, proszę pani, mój brat wyszedł z więzienia, taka balanga była, że szkoda gadać! – Ty mnie tutaj
- W górskiej chacie… : W górskiej chacie pod Gubałówką wielką uroczystość – Jan Gąsienica kończy sto lat. Zjechali się reporterzy, naczelnik miasta, wręczono medal i dyplom. Wszyscy, trzęsącego się ze starości pomarszczonego Gąsienicę, pytają jak dożył tak sędziwego wieku. – Zwyczajnie, nie piłech, nie paliłech, za dziewkami nie goniłech… W tym momencie przerywa mu straszny hałas. – Nie przejmujta się – mówi
- Wiozą pacjenta… : Wiozą pacjenta karetką na sygnale. Ten jest przytomny i wygląda przez okno. I w pewnej chwili pyta się siedzącego obok niego pielęgniarza: – Dokąd mnie wieziecie? Przecież pogotowie jest w drugą stronę. Pielęgniarz ze spokojem odpowiada: – Do zakładu pogrzebowego. Zdumiony pacjent mówi: – Ale ja przecież jeszcze żyję! Pielęgniarz bez zmrużenia oka odpowiada: – Ale my przecież jeszcze nie dojechaliśmy!
- Nowszy artykuł: Poprosze bilet na tromwaj…
- Starszy artykuł: Baca rozwodzi się z Gaździną…