Aparat tlenowy…
Dzieci miały przynieść do szkoły różne przedmioty związane z medycyną. Małgosia przyniosła strzykawkę, Kasia bandaż, a Basia słuchawki.
– A ty co przyniosłeś? – pyta nauczycielka Jasia.
– Aparat tlenowy!
– Tak…? A skąd go wziąłeś?
– Od dziadka.
– A co na to dziadek?
– Eeech… cheee….
Polecane żarty i dowcipy:
- Bardzo ładnie… : Pani poleciła dzieciom napisać wypracowanie na temat „Matka jest tylko jedna”. Następnego dnia pani pyta dzieci: – Aniu?? – Najbardziej kochamy nasza mamę, bo Matka jest tylko jedna.. – Bardzo ładnie.. W końcu przyszła kolej na Jasia, więc czyta: – „Wieczorem, gdy ojciec z matką do stołu zasiedli, krzyknęli na Małgosię by z lodówki przyniosła trzy flaszki wyborowej.” Małgosia poszła do
- Historie z morałem… : Pani kazała przygotować dzieciom historie z morałem, które opowiedzieli im rodzice. Pierwsza jest Małgosia. – Moi rodzice hodują kury na mięso. Kiedyś kupili dużo piskląt, już liczyli, ile zarobią, ale większość piskląt zdechła. – Dobrze, Małgosiu, a jaki z tego morał? – Nie licz pieniędzy z kurczaków, zanim nie dorosną, tak powiedzieli rodzice. Następny opowiada Mareczek: – Rodzice mają kurzą
- W szkole… : Pani w szkole do Jasia: – Jasiu, twoje zachowanie jest skandaliczne!!! Jutro przyprowadzisz ojca do szkoły!! Jasio na to (spokojnie): – Ja nie mam ojca. – A co mu się stało? – pyta zdziwiona nauczycielka. – Walec go przejechał. – No to niech przyjdzie matka. – Matkę też przejechał walec. – A dziadka masz? – powiedziała z odrobiną zwątpienia. – Nie. – Jego też przejechał
- Domowe zwierzątka… : Pani kazała dzieciom przynieść do szkoły swoje domowe zwierzątka. Małgosia przyniosła kotka, Jadzia pieska, a Jasio przyniósł żabę. – No i co ta twoja żaba potrafi, Jasiu? – pyta pani. Jasio szturchnął żabę, a żaba na to: – Kła! Jasio jeszcze raz szturchnął żabę, ale ona znowu: – Kła! Wreszcie Jasiu się zdenerwował i uderzył pięścią o stół, a żaba
- Umawia się na wieczór… : Rodzice podsłuchali że Jasiu umawia się na wieczór z Małgosią, więc postanowili zostawić im wolną chatę i poszli do kina. Kiedy wrócili – ojciec pyta Jasia: – No i jak było? – Rewelacja tato – odpowiada Jasiu – Ile razy? – pyta ojciec – 20 – mówi Jasiu – Do końca? – pyta zdumiony ojciec – Tak, do końca –
- Nowszy artykuł: Jeszcze jak…
- Starszy artykuł: Dlaczego dotąd…