Domowe zwierzątka…
Pani kazała dzieciom przynieść do szkoły swoje domowe zwierzątka. Małgosia przyniosła kotka, Jadzia pieska, a Jasio przyniósł żabę.
– No i co ta twoja żaba potrafi, Jasiu? – pyta pani. Jasio szturchnął żabę, a żaba na to:
– Kła!
Jasio jeszcze raz szturchnął żabę, ale ona znowu:
– Kła!
Wreszcie Jasiu się zdenerwował i uderzył pięścią o stół, a żaba na to:
– Kłanta namera, tarira kłantanamera, kłanta namera tarira kłantanamera.
Polecane żarty i dowcipy:
- Aparat tlenowy… : Dzieci miały przynieść do szkoły różne przedmioty związane z medycyną. Małgosia przyniosła strzykawkę, Kasia bandaż, a Basia słuchawki. – A ty co przyniosłeś? – pyta nauczycielka Jasia. – Aparat tlenowy! – Tak…? A skąd go wziąłeś? – Od dziadka. – A co na to dziadek? – Eeech… cheee….
- Zgłasza się Małgosia… : Pani w szkole zorganizowała taką zabawę. Polegała na tym, że pani powie jakiś cytat a to dziecko, które odgadnie nie przychodzi następnego dnia do szkoły. Zaczęła się zabawa i pani mówi: – I have a dream. Zgłasza się Małgosia i dumnie mówi, że to był Martin Luter King, bo ona jest żydówką i wie takie rzeczy odpowiedz
- W pierwszej klasie… : W pierwszej klasie szkoły podstawowej, podczas lekcji biologii, pani pyta dzieci: – Jakie dźwięki wydaje krowa? Małgosia podnosi rękę: – Muuuu, proszę pani. – Bardzo dobrze Gosiu. A jaki odgłos wydają koty? Grześ podnosi rękę: – Miauuu, proszę pani. – Bardzo dobrze, Grzesiu bardzo dobrze. A jaki dźwięk wydają psy? Jasio podnosi rękę. – No Jasiu powiedz – zachęca pani. – Na ziemię sk*rwysynu, ręce
- Umawia się na wieczór… : Rodzice podsłuchali że Jasiu umawia się na wieczór z Małgosią, więc postanowili zostawić im wolną chatę i poszli do kina. Kiedy wrócili – ojciec pyta Jasia: – No i jak było? – Rewelacja tato – odpowiada Jasiu – Ile razy? – pyta ojciec – 20 – mówi Jasiu – Do końca? – pyta zdumiony ojciec – Tak, do końca –
- Bardzo ładnie… : Pani poleciła dzieciom napisać wypracowanie na temat „Matka jest tylko jedna”. Następnego dnia pani pyta dzieci: – Aniu?? – Najbardziej kochamy nasza mamę, bo Matka jest tylko jedna.. – Bardzo ładnie.. W końcu przyszła kolej na Jasia, więc czyta: – „Wieczorem, gdy ojciec z matką do stołu zasiedli, krzyknęli na Małgosię by z lodówki przyniosła trzy flaszki wyborowej.” Małgosia poszła do
- Nowszy artykuł: Jaś znalazł biedronkę…
- Starszy artykuł: Pani na polskim…