Musiałem ojcu pomagać…
Nauczycielka pyta Krzysia:
– Zrobiłeś zadanie?
– Proszę pani, mamusia zachorowała i musiałem wszystko w domu robić…
– Siadaj, dwója! A ty Witku, zrobiłeś zadanie?
– Ja proszę pani musiałem ojcu pomagać w polu…
– Siadaj, dwója! A ty Jasiu, zrobiłeś zadanie?
– Jakie zadanie, proszę pani, mój brat wyszedł z więzienia, taka balanga była, że szkoda gadać!
– Ty mnie tutaj swoim bratem nie strasz! Siadaj, trója.
Polecane żarty i dowcipy:
- Jasio przychodzi… : Jasio przychodzi po dwudniowej nieobecności w szkole a pani pyta: – Jasiu dlaczego wczoraj nie byłeś w szkole? – Musiałem prowadzić krowę do byka! – A nie mógł tego zrobić ojciec? – Nie proszę pani, to musiał zrobić byk!
- Powiedziałam ci, że nie… : Chłopak odprowadza swoją dziewczynę do domu po imprezie. Kiedy dochodzą do klatki, facet czuje się na wygranej pozycji, podpiera się dłonią o ścianę i mówi do dziewczyny: – Kochanie, a gdybyś mi tak zrobiła laseczkę… – Tutaj? Jesteś nienormalny? – Noooo, tak szybciutko, nic się nie stanie… – Nie! A jak wyjdzie ktoś z rodziny wyrzucić śmieci, albo jakiś sąsiad
- Kobieta u seksuologa… : Kobieta u seksuologa – Co mam robić panie doktorze, mąż mnie nie zaspokaja? – Proszę pani, ja mogę coś pani przepisać, ale może znalazłaby pani sobie kochanka. W sumie mąż nie musi o niczym wiedzieć. – Mam panie doktorze, też nie wystarcza. – Droga pani, a gdzie jest powiedziane, że to ma być jeden? – Mam ich dziesięciu i wciąż
- Pani przedszkolanka… : Pani przedszkolanka pomaga małemu Jasiowi założyć wysokie, zimowe botki. Szarpią się, męczą, ciągną… Jest! Weszły! Spoceni siedzą na podłodze a Jasio mówi: – Ale założyliśmy buciki odwrotnie… Pani patrzy: faktycznie, lewy na prawy. No to je ściągają, mordują się, sapią… Ufff, zeszły. Wciągają je znowu, sapią, ciągną, nie chcą wejść… Ufff, weszły. Pani siedzi, dyszy a Jasio mówi: – Ale to nie moje
- W pierwszej klasie… : W pierwszej klasie szkoły podstawowej, podczas lekcji biologii, pani pyta dzieci: – Jakie dźwięki wydaje krowa? Małgosia podnosi rękę: – Muuuu, proszę pani. – Bardzo dobrze Gosiu. A jaki odgłos wydają koty? Grześ podnosi rękę: – Miauuu, proszę pani. – Bardzo dobrze, Grzesiu bardzo dobrze. A jaki dźwięk wydają psy? Jasio podnosi rękę. – No Jasiu powiedz – zachęca pani. – Na ziemię sk*rwysynu, ręce
- Nowszy artykuł: Na lekcji religii…
- Starszy artykuł: Stoi Jaś na ulicy…