Internista, pediatra, psychiatra…
Kilku lekarzy – internista, pediatra, psychiatra, chirurg i patolog wybrało się na kaczki. Do pierwszego ptaka miał strzelać internista.
– A może to jednak nie kaczka? Powinienem spytać kogoś innego o opinię – zawahał się i kaczka odleciała.
W drugą mierzył pediatra.
– Nie jestem pewien, czy to kaczka. A poza tym, może mieć młode… – i ptak nietknięty zniknął za horyzontem.
Kolejny był psychiatra.
– Wiem, że to kaczka, ale czy kaczka wie, że jest kaczką? – zamyślił się i przegapił okazję do strzału.
Potem nadszedł czas na chirurga. Ten przyłożył fuzję do ramienia, strzelił bez wahania i ptak bez życia runął na ziemię.
– Idź, sprawdź czy to była kaczka – powiedział chirurg do patologa.
Polecane żarty i dowcipy:
- Idzie sobie mała… : Idzie sobie mała, biedna myszka aż dochodzi do rzeki. Ponieważ to była duża rzeka z bardzo mocnym prądem to myszka się wystraszyła, że nie przepłynie i mówi do ptaka stojącego obok: – Ja taka mała biedna myszka a Ty taki wielki i silny, proszę złap mnie i przewieź na druga stronę… – Nie. – No proszę… – Nie! – No
- Dwie zakonnice… : Dwie zakonnice przy ruchliwej szosie chcą się załapać na okazję, ale jakoś nie mają szczęścia. Po jakimś jednak czasie zatrzymuje się z piskiem opon luksusowy kabriolet,a za kierownicą elegancka, młoda panienka. Śmielsza z zakonnic rozpoczyna z właścicielką bryki dialog: – Przepraszam, skąd pani ma taki piękny samochód? – Za dupę. – A to piękne futro? – Za dupę. Milcząca dotychczas
- Tatrach na hali opala… : W Tatrach na hali opala się naga blondyna. Raczej śpi, albo jest mocno zamyślona. Przechodzący turysta zgorszony widokiem nagiego damskiego łona przykrywa je swoim kapeluszem.Przychodzi Baca, patrzy i mówi: – O Jezusicku! Wciągnęło faceta! – Staro, obróciłabyś się ku mnie. – Kces mnie, mój chłopecku? – Nie, ino puscos baki.
- 4 metry wzrostu… : Chuck Norris ma 4 metry wzrostu, waży dwie tony, zieje ogniem, moze zjeść młotek i przyjąć strzał z shotguna bez upadania.
- Polskie małżeństwo… : Jedzie polskie małżeństwo angielskim pociągiem. Na przeciwko siedzi zasłonięty gazetą zaczytany Anglik. Mąż nagle sięga po kanapkę, bo zgłodniał, ale trąca go żona i mówi: – To niekulturalnie tak. Może zapytaj go, czy chce też kanapkę. Mąż zapukał w kolano Anglika. Ten wychyla się zza gazety… – A sandwich? – pyta mąż. – No, thanks – mówi Anglik. Mąż zjadł
- Nowszy artykuł: Szpital psychiatryczny…
- Starszy artykuł: Zamieńmy się miejscami…