W pewnym szpitalu…
W pewnym szpitalu urodziło się dziecko i kiedy je klepnięto zamiast beknąć powiedziało e=mc2. Zwołano więc konsylium i ustalono, że wytnie się mu połowę mózgu, bo jest za mądry. Lekarze po operacji znowu klepnęli dziecko, ale usłyszeli: ciało zanurzone w wodzie traci… Zwołali trzecie konsylium i długo się zastanawiali aż w końcu – a ch*j – powiedział jeden z lekarzy – wytniemy wszystko co zostało. Po operacji znowu klepnęli i usłyszeli: dokumenciki proszę :))
Polecane żarty i dowcipy:
- Nowa nauczycielka… : Nowa nauczycielka rozpoczyna swoje pierwsze zajęcia w szkole. Prosi uczniów, aby każdy przedstawił się kolejno z imienia i nazwiska. Pierwsze dziecko: – Adam Małysz. Drugie: – Adam Małysz. Trzecie: – Adam Małysz. Przy dziesiątym nauczycielka traci cierpliwość i biegnie ze skargą do dyrektora szkoły. Ten patrzy jej prosto w oczy i mówi podniesionym głosem. – Niech pani im nie wierzy, to ja
- W szpitalu… : W szpitalu rozmawia dwóch pacjentów: – Dlaczego do tej pory nie odwiedziła pana żona? – Bo ona też leży w szpitalu. – Tragedia rodzinna? – Tak, ale to ona pierwsza zaczęła!
- Brzęk tłuczonego szkła… : Dwóch górali postanowiło sprawdzić ile ludzi jest w knajpie w Żywcu. Uradzili, że jeden będzie wyrzucał gości, a drugi liczy. Tak też zrobili. Słychać brzęk tłuczonego szkła, okrzyk „O Jezu” a góral liczy: – Roz Znowu okrzyk i: – Dwa W pewnym momencie brzęk i wylatujący mówi: – Teroz nie licz bo to jo.
- W pewnym mieście… : W pewnym mieście powstał sklep, w którym każda kobieta mogła sobie kupić męża. Miał sześć pięter, a jakość facetów rosła wraz z każdym piętrem. Był tylko jeden haczyk: jak już kobieta weszła na wyższe piętro, nie mogła zejść niżej, chyba że prosto do wyjścia bez możliwości powrotu. Wchodzi więc tam pewna babka poważnie zainteresowana kupnem męża. Na
- Jezus z Mojżeszem… : Jezus z Mojżeszem poszli sobie popykać w golfa. Stanęli na polu, Jezus ustawił piłeczkę, pacnął i poleciała na środek jeziora. Pływa sobie na wodzie. Jezus niewiele myśląc podszedł po wodzie do piłeczki, uderzył i wpadła do dołka. W tym momencie do grających podszedł staruszek i zapytał czy może się dołączyć. – Jasne – odpowiedzieli razem –
- Nowszy artykuł: Nie tą pałę…
- Starszy artykuł: Trzy żony…